Powielanie w filmach wszystkich wkurzających naleciałości językowych takich jak 'jakby', 'taak? na końcu każdego zdania', ,seeeerio?', ,napraawde?', 'totalnie' plus słowa typu 'wokabularz' i 'kontrybucja'... nie da się tego słuchać w życiu, nie da się tego słuchać w kinie... Mówię o sobie, ja mam tego dosyć, ale...
„Ludzie nie wiedzą, z jaką odpowiedzialnością to się wszystko wiąże. Parzą się, wypychają te stwory na świat, potem to się błąka wszystko bez celu”.
* Jakże słaby film. Aktorzy również tu się błąkają bez celu, wprawiając widza co rusz w zażenowanie.