Lubię polskie kino,ale ten film to jedna ze słabszych naszych rodzimych produkcji,jakie widziałem w tym roku.Minusów w tym filmie jest bardzo dużo,dlatego wymienię tylko te,które najbardziej rzuciły mi się w oczy.Podstawowy minus to pewne wątki w fabule.Mianowicie temat kradzieży pieniędzy,czy bohater grany przez Szyca,był takim imbecylem,że nie poznał,kto go okradł ?Po wyjeżdzie z tego ośrodka jest pokazane jak przeliczył pieniądze,a następnie uwierzył w bajeczkę tych dzieciaków,że okradł go ten Czarny w ośrodku,jakim cudem ???Już w tym momencie logiczne było odstawienie tych dzieciaków-złodziejaszków do ośrodka.Sprawa numer dwa,to ukazanie terapii czy też detoksu(domyślam się bohater najpierw trafił na oddział detoksykacyjny).Czy pan reżyser myśli,że na takich oddziałach wali się wódę szklankami ???I sprawa najważniejsza,mianowicie brak jakiejkolwiek więzi emocjonalnej z głównymi bohaterami.Podczas seansu było mi całkowicie obojętne jak potoczą się ich losy(po prostu ciężko było mi darzyć sympatią oszusta,który żeruje na ludzkim nieszczęsciu jakim jest choroba alkoholowa,oraz dzieciaka złodzieja z kosą w rękawie).Na plus gra pana Szyca,który po raz kolejny nie zawiódł,oraz to iż mimo tych minusów dotrwałem do końca.