Gdyby za ten film wziął się np Wójcik byłoby z tego świetne sensacyjne kino akcji. Ale Żamojda odwalił po prostu fuszerkę. Są elementy typowe dla gatunku, które są ok - np sceny walki czy pościgi, fajna jest też dynamiczna muza ( chociaż to akurat nie zasługa reżysera ) ale niechlujstwo niektórych scen razi nawet laika. Scena reanimacji pobitego chłopaka to totalna fuszerka - kto robi masaż serca na pracującym sercu i przerywa go jak i cała reanimację, kiedy pojawia się płaska linia?! Wtedy dopiero zaczyna się walka o życie, która trwa czasem godzinami. Czy nie konsultował tego żaden specjalista? To było totalnie nieprofesjonalne. Dalej - rosyjscy gangsterzy rozmawiający ze sobą po angielsku bez cienia akcentu są kompletnie niewiarygodni! Gdzież ruscy bandyci by ze sobą gadali po angielsku i to jeszcze z akcentem londyńskiego lorda?! Poza tym karatecy może i fajnie się biją i ładnie to wygląda ale jak się odezwali i zaczęli udawać aktorów to wyszła z tego "Ukryta prawda". Reżyser miał do dyspozycji bardzo dobrych, profesjonalnych aktorów ( najsilniejszy punkt filmu wogóle ) i ogólnie dobry potencjał i zmarnował go przez zwykłe niechlujstwo. Szkoda.