Mam te same odczucia. Facet jedzie samochodem i cały czas k.., k..., k... a naprawde nie jest to ani film o więźniach, ani o patologii społecznej, ani nic te jego k.. nie wnoszą. Serio, moze jestem jakaś dziwna, ale nie mówię w co drugim zdaniu k..., chociaż czasami rzucę sobie mięsem. Moi znajomi zresztą też nie mówią tak jak ten bohater. Miałam wrazenie, ze ogladam film Vegi i po prostu wyłączyłam
jasne, na pewno w piąteczek jak spotykasz sie ze znajomymi ot mówisz jezykiem Słowackiego. leca k i ch i gadka o obciaganiu bankowo.
tak wyglada dzisiejsze pokolenie 30-40 latków z dużych miast tak włąsnie rozmawia miedzy soba-wulgarnie non stop leca k i ch. młodzież to samo. dla mnie to urealnia mocno serial.
Mam 35 lat, większość moich znajomych też, mieszkamy w Warszawie i nikt z nas tak nie rozmawia ze sobą. To jakieś prymitywy
e nie opowiadaj że jak byłaś na strike cobit to nie rzucałas miesem i nie gadałas o cipkach