Takie mam odczucia względem tej nastolatki. Dziwna, bez przerwy tylko ucieka, bez jakiejkolwiek logiki w zachowaniu. Póki co bardziej drażni niż ciekawi, ale zobaczymy z czasem.
Mam podobne odczucia, kolejna serialowa postać irytującej nastolatki... Ale jednak liczę, że jakoś rozwinie się ciekawie.
Wszyscy "jadą" po bohaterce z "Pułapki", a ciekawe, ilu z nich ma takie życie jak ona.
Bo chyba trzeba by mieć podobne, żeby wszystko w zachowaniu krytykować.
Bachatrerka z "Puapki" była chociaż autentyczna, a nie sztuczna pseudointelektualistka cytująca "Szekspira"
Mam wrażenie jakby w scenach gdzie teoretycznie powinna grać smutek walczy ze sobą aby się nie zaśmiać
Właśnie na razie bardzo dobrze prowadzona postać takiej zdesperowanej borderki. Tak właśnie się zachowują, taką mają mimikę, tak im odwala.
Tez mnie irytuje. Ale jest bardzo ladna i ma ladny glos :-) troche za szybko rozrecila sie ta chemia pomiedzy nia a dyrktorem, nienaturalnie z tym ryhłym pocalunkiem.
Mi się szalenie podoba scena kiedy wykrzyknęła swojemu ojcu : "jestem nikim" co się dziwić, że zagubiona; żyła z matką, która ją teraz porzuciła i jest daleko widać jak nie ma czasu dla córki nawet na rozmowę przez kamerkę, a ojcu jeszcze nie ufa (w końcu matka ją zraniła) i teraz pożąda starszego mężczyznę, ciekawe jakie ma intencję: chce czuć władzę, chce zaciągnąć do łóżka, czy myśli, że z ni będzie że wygryzie jego żonę co ma stan depresyjny, jestem zachwycona tą postacią, nie odbieram ją za irytującą.
właśnie dla mnie ona sama nie wie jakie ma intencje, snuje się z mętnym wzrokiem, wrzeszczy, ucieka jak małe dziecko, przyznaje ni z tego ni z owego do rzeczy której nie zrobiła, nie wiadomo po co... Ja jakoś nie potrafię wczuć się w tę postać, ani troche jej zrozumieć czy współczuć
Serial nawet ciekawy tylko ona mnie strasznie denerwuje w sumie nie wiem czemu, moze taki był zamysł zeby była irytująca.
irytująca to dobrze powiedziane - gra jakby.... sam nie wiem... każdy przechodził ten licealny okres w życiu, ale jej się nie da po prostu lubić... taka zbuntowana, do tego chce być ładna - a nie jest w moim przekonaniu.. jakoś nie trzyma się to kupy i wizerunki licealnej ślicznotki.
Nikt nam tu nie stara się pokazać ślicznotki w niej bo, dali by tu Wieniawę lub Gąsiewską .
Tu głównym założeniem było znalezienie dziewczyny która będzie pasować na kogoś zbuntowanego , inteligentną , która ma wiele problemów (pomiędzy ojcem a matką) , nie zna nikogo bo na siłę wypchnięto ją do ojca z którym kontakt po czterech latach jest trudny.
Raczej nie pasowałaby tu pusta , farbowana laleczka ze zrobionymi cyckami , która świeci d... na każdym kroku.
Pod powierzchnią pokazuje grupę ludzi zmęczonych życiem , z problemami stąd dobór i charakteryzacja aktorów.
Boczarska po nieprzespanych nocach , Simlat i Topa starzy pomarszczeni i młoda debiutantka.
dokładnie, przecież jakby dali wątek romansu z jakaś głupią lalą to by to raczej był serial pokroju Ukrytej prawdy..Poza tym ta dziewczyna jest całkiem ładna, ma ładną twarz i uśmiech
Dla mnie to aktorskie drewno...
Nie jest w ogóle naturalna tylko wszystkie kwestie recytuje jak na apelu
A ka dzisiaj ogladalam Dzien dobry tvn i gosciem byla wlasnie ta aktorka. Prywatnie jest zupelnie inna.Zmienilam zdanie- jest bardzo dobra aktorka.
Mi też początkowo nie przypadła do gustu, ale właśnie w śniadaniówce zobaczyłam sympatyczną, trochę nieśmiałą osóbkę, zupełnie inną od tej irytującej małolaty w serialu i stwierdziłam, że musi jednak dobrze grać. Poza tym w drugim sezonie jej postać bardzo zyskuje.
Dokładnie to samo pomyślałam po kilku pierwszych odcinkach: irytująca. Świetnie ją charakteryzują (włosy, tatuaż, ciuchy) ale oprócz tego przydałoby się pokazać trochę gry aktorskiej na jakimś konkretnym poziomie... Ale w dzisiejszym odcinku to już przeszli samych siebie; najpierw Olka pisze do dyra dyskretnie smsa w busie a potem przy wszystkich zaczyna do niego gadać to o czym mieli porozmawiać na osobności, słabe...
Acha, rozumiem, że nastolatki nigdy nie bywają irytujące i zawsze są logiczne w swoim postępowaniu. To chyba znamy inne nastolatki. Dziewczyna ma naprawdę trudną rolę i całkiem nieźle sobie z nią radzi. Film dotychczas powyżej oczekiwań. Zwłaszcza po wcześniejszych produkcjach TVN.
no 100% nic nie daje, ale bez przesady.. trzeba miec przeogromnego pecha zeby brac pigułki i zajść w ciążę. Albo źle je zazywała albo specjalnie przestała zeby zajść w ciążę.
Gdyby specjalnie przestała to nie byłaby taka zdziwiona. Może zapomniała wziąć lub po prostu miała pecha.
Są irytujące, ale ta wyjątkowo. Przynajmniej w pierwszym odcinku, teraz trochę lepiej, przynajmniej już tak często się nie drze bez powodu.
raczej nie wygląda to na spreparowanie testu... A swoją drogą kawał żmii z tej dziewuchy. Zna żonę tego dyrektora, wie jaka tragedia ją spotkała... i nie ma od samego początku żadnych skrupułów żeby kobiecinie jeszcze bardziej zagmatwać życie
No nie spreparowala, na to wyglada; dziwne tylko ze doswiadczony facet nie wie skad sie dzieci biora i nie mysli o zabezpieczeniu sie.
W pełni się zgadzam ... do tego caly ten romans dyrektora z tą całą Olą jakiś taki nijaki, na dodatek dobrze się zna z żoną, wie jakie relacje ma jej ojciec z dyrkiem a mimo wszystko pcha mu sie do łóżka (pomijając fakt że za ładna to ona nie jest). Moim zdaniem mogli sobie darować ten cały romans.
Ta panna to najgorsze ogniwo produkcji. Irytująca, z dziwnym grymasem. Nawet biega brzydko. Chaos z powykrzywianymi łydkami.
Ale ja nie mam zastrzeżeń do jej gry aktorskiej, tylko samego rozpisania postaci. Ona bez przerwy odwraca się i ucieka, a jak aktualnie nie ma dokąd uciec to wykrzykuje jakieś absurdalne zarzuty. Jakby była mocno zaburzona.
Tak sobie czytam te komentarze i mam wrażenie, że mało kto z Was ma styczność z nastolatkami albo jeśli ją macie to nie poświęcacie im uwagi lub nie zauważacie, że większość z nich właśnie tak się zachowuje, jak filmowa Ola. Choć na szczęście większość z nich nie ma tak skomplikowanej sytuacji życiowej - aczkolwiek tu mogę się mylić. Generalnie jak widzę komentarze, że drewno aktorskie, że nielogiczne zachowania, że płytkie emocje to tak się zastanawiam czy osoby, które piszą takie rzeczy na pewno uważnie obserwują rzeczywistość wokół siebie? Bo przecież prawdziwi ludzie są irracjonalni i bardzo często zachowują się nielogicznie, są drewniani i płytcy bo albo ukrywają emocje albo nie mają wystarczającej głębi aby mogły one za-rezonować. Lub z drugiej strony są też często nad-ekspresyjni, kiedy już nie mogą udźwignąć rzeczywistości i coś w nich pęka. Dlatego śmieszą mnie wydumane i często nadęte opinie "wielkich krytyków", że coś jest naciągane lub nieprawdopodobne bo to właśnie prawdziwe życie najczęściej pisze najbardziej nieprawdopodobne scenariusze. Dlatego moim kryterium oceny filmu/serialu nie jest logika scenariusza, realizm, gra aktorska czy błędy techniczne tylko odpowiedź na pytanie czy wywołuje emocje i wciąga. A ten serial to robi. I dlatego bardzo mi się podoba.
To samo sobie pomyślałem. Akurat mam w domu jedną prawie nastolatkę więc wiem jak nielogicznie potrafią się czasem zachowywać. Bardziej bym się czepiał zachowania tego dyrka (postaci, nie Topy). Niby poważny facet na stanowisku, a jak zwykle ptakiem musi myśleć. Ja rozumiem, że mu żona długo nie dawała, ale bez przesady.